Jak Jonasz
Jonasz był prorokiem Pana. Czytamy o nim już w 2 Księdze Królewskiej:
„zgodnie ze słowem Pana, Boga izraelskiego, które wypowiedział przez swojego sługę Jonasza, syna Amittaja, proroka z Gat-Chefer” (2 Król. 14:25)
Na początku księgi Jonasza czytamy, że po raz kolejny Jonasza „doszło słowo Pana” (Jon. 1:1). Została mu objawiona Boża wola. Jonasz otrzymał wyraźne i zrozumiałe polecenie do wykonania. Prorok Pański otrzymał polecenie, znał Bożą wolę, wiedział co powinien uczynić, a jak zareagował na słowo samego Boga? W następnych wierszach czytamy, że ten, który miał być Bożym narzędziem ostrzegającym bałwochwalcze miasto przed nadchodzącym sądem, próbował „uciec sprzed oblicza Pana” (Jon. 1:3). Postąpił dokładnie wbrew woli Bożej, uznając, że on, Izraelita, nie będzie zwiastował słowa Bożego wśród pogan. Nie chciał się zniżyć do tej czynności. Nie uważał, że poganie z Niniwy są godni Bożego miłosierdzia.
A co możemy powiedzieć o nas, dzisiejszych chrześcijanach?
Bóg przemawia do nas przez Biblię, swoje Słowo. Czy znamy Jego wolę na tyle, aby wiedzieć czego od nas oczekuje? Czy wystarczająco przykładamy się do studiowania Jego Słowa, aby rzeczywiście móc żyć według oczekiwań naszego Boga? A może żyjemy kierując się własnym wyobrażeniem o woli Boga, nie zwracając uwagi na to co do nas mówi?
To co w naszych ograniczonych umysłach wydaje się właściwe, nie zawsze takim jest w oczach Bożych. Przykładów w Biblii możemy znaleźć wiele. Wystarczy przypomnieć sobie historię sprowadzenia skrzyni Bożej przez Dawida (1 Księga Samuela rozdział 6). Skrzynię wieziono na nowym wozie. Wszyscy, łącznie z Dawidem tańczyli i grali z radości. Woły ciągnące wóz potknęły się i Uzza, który chciał podtrzymać skrzynię zginął zabity przez Boga. Dawid i inni Izraelici postąpili według swojego wyobrażenia, jednak doprowadzili w konsekwencji do tragedii. Skrzynię Bożą mieli nosić w rękach uprawnieni do tego Lewici. Dokładnie taka była wola Boża w tej kwestii. Postępowanie „lepsze” w naszej ocenie, nadal pozostaje niezgodne z wolą Bożą i w efekcie może doprowadzić do smutnego końca.
Jeszcze gorzej, kiedy w ogóle nie zwracamy uwagi na to czego Bóg oczekuje. Zadowalamy się faktem, że mamy zbawienie i żyjemy bez zainteresowania tym, czego Bóg oczekuje. Jak wówczas możemy przypuszczać, że nasze duchowe życie będzie błogosławione i będzie się rozwijało?
Poznawajmy coraz głębiej Słowo Boże – jedyny przekaz Boga dla człowieka czasu, w którym żyjemy. Dociekamy Czego Bóg oczekuje i postępujmy dokładnie według Jego wskazówek. Nie uciekajmy sprzed oblicza Pana!